|
Posted: Wed 8:19, 21 Oct 2009
|
Nad rzeka, obok farmy siedzi krowa i pali trawkę. Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te, krowa, co robisz?
- Aaaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem...
- Jasne! Ciągnij macha bracie!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższa chwile. Zresztą - wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod woda w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię ci, biedzie OK.
Jak uradzili tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod woda, ale juz po kilku chwilach zrobiło mu się happy. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawie i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaaa, widzisz hipciu, fazuje sobie troszkę...
- Daj trochę stuffu, ja tez chce.
- Podpłyń na drugi brzeg do krowy - ona ci da.
Hipopotam podpłynął w górce rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr, k***a, WYPUŚĆ POWIETRZE! |
|